wtorek, 14 maja 2013

Dlaczego modernizm zawiódł?

Modernizm był rewolucją zarówno w architekturze jak i w ideologii, która jej towarzyszyła. Z naszej, współczesnej perspektywy ciężko jednoznacznie stwierdzić czy był to kierunek dobry, czy zły. Moderniści odczuwali bardzo silne powołanie, aby zmienić społeczeństwo. Chcieli uczynić świat lepszym miejscem przy pomocy architektury i urbanistyki. Owładnięci szaleństwem nowoczesności pragnęli niszczyć tradycję. Le Corbusier stworzył nawet radykalny plan przebudowy Paryża, który zakładał wyburzenie ścisłego centrum i wybudowanie na jego miejscu osiedla. 



Czy chcielibyśmy, aby dzisiejszy Paryż tak wyglądał? Myślę, że każdy odpowiedziałby przecząco, zastanawiając się skąd architektowi mógł przyjść do głowy tak irracjonalny pomysł. Jednak żeby zrozumieć sposób postrzegania rzeczywistości przez modernistów trzeba najpierw wyobrazić sobie, jak prezentowały się ówczesne miasta. Ciasne, brudne, otoczone przez slumsy, przetłoczone z powodu gwałtownego wyżu demograficznego. Z tego względu reprezentaci klasy średniej i wyższej zaczęli masowo emigrować na peryferia, pozostawiając centrum miasta zamieszkane przez najbiedniejszych. To doprowadziło do gwałtownego wzrostu przestępczości. Modernistyczne mieszkania, poprzez swoją funkcjonalność i nowoczesność, miały być antidotum na powyższe problemy. Władze miast pragnęły budować osiedla z góry przeznaczone na mieszkania socjalne. 



Najlepszym i najbardziej znanym przykładem takiego założenia urbanistycznego jest osiedle mieszkaniowe Pruitt-Igoe w St. Louis (USA, zaprojektowane przez Minoru Yamasakiego zgodnie w latach 1952-1955. Składało się z 11-piętrowych betonowych bloków z wielkiej płyty. Problemem osiedla szybko stały się przestępczość, wandalizm i brak chętnych do zamieszkania. Próby rewitalizacji osiedla okazały się nieopłacalne i zakończyły się niepowodzeniem. Wobec tego podjęto decyzję o jego likwidacji. 15 lipca 1972 r. osiedle Pruitt-Igoe zostało wysadzone, datę tę uważa się za symboliczny koniec modernizmu.


Dzisiaj częstokroć winą za upadek modernizmu obarcza się samych architektów, określając ich architekturę jako "nieludzką", poprzez stłoczenie ogromnych ilości ludzi na stosunkowo małej przestrzeni. Jednak zdaje się, że nieszczęściem modernizmu nie było to, że niektóre rozwiązania urbanistyczne nie sprawdziły się w praktyce. Zawiodła nadzieja pokładana w tym, że społeczeństwo można "uzdrowić" tylko przy pomocy architektury .... 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz